sobota, 20 kwietnia, 2024

Błysk Luquinhasa, egzekutor Pekhart. Legia ogrywa Norwegów, jest w II rundzie!

Pierwszy krok do Ligi Mistrzów i OLBRZYMI krok do fazy grupowej europejskich pucharów został właśnie zrobiony. Jest szansa na to, że jesienią mistrzowie Polski dostarczą kibicom wielu emocji. Legia Warszawa pokonała norweski Bodo/Glimt 2:0 (5:2 w dwumeczu) i awansowała do drugiej rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów. Kolejnym rywalem będzie znacznie niżej notowana Flora Tallin. Przejście tego rywala nie tylko przedłuży marzenia o Champions League, ale zapewni grę przynajmniej w fazie  grupowej Conference League. Patrząc na formę legionistów – jest na to spora szansa!

Do spotkania Legia przystępowała z zaliczką wygranej 3:2 w pierwszym spotkaniu w Norwegii. Wprawdzie zasada promowania bramek na wyjeździe została od tego sezonu zniesiona, więc nie była to tak cenna zaliczka jak przed zmianą regulaminu, tym niemniej piłkarzom Czesława Michniewicza do awansu wystarczał remis, jednobramkowa porażka oznaczałaby dogrywkę. Choć spotkanie rozgrywane było wieczorem, warunki były fatalne – temperatura wynosiła około 30 stopni, do tego było duszno i parno. Od początku widać było, że daje się to we znaki zawodnikom. Gra toczyła się w dość wolnym tempie. Przez pierwsze 37 minut optyczną przewagą mieli piłkarze z Norwegii. Legioniści bronili się umiejętnie, jednak zawodziło konstruowanie akcji. W tej fazie gry  kilka irytujących strat zaliczył Bartosz Kapustka. A w 30 minucie  jedyną groźną sytuację stworzyli goście – w polu karnym znalazł się Erik Bitheim, który z kilku metrów sama na  sam nie trafił w bramkę Artura Boruca. W 38 minucie po wreszcie składnej akcji gospodarzy kąśliwym strzałem z dystansu popisał się Luqunhas, piłka minimalnie minęła jednak  słupek. W 41 minucie Brazylijczyk pokazał pełnię swoich możliwości. Otrzymał piłką w środku boiska, pobiegł w kierunku pola karnego, przedryblował kilku rywali i kapitalnym uderzeniem ograł Nikitę Chajkina. Było 1:0, a po eksplozji radości powiało grozą – Luquinhas wyraźnie osłabł, zakręciło mu się w głowie, potrzebna była pomoc medyczna. Na szczęście mógł po chwili kontynuować grę. Jednak nie był pierwszym, któremu zaszkodziły tego dnia warunki atmosferyczne – w drugiej połowie pomocy medycznej potrzebował jeden z Norwegów. Na szczęście nie było poważnych konsekwencji zdrowotnych. Po zmianie stron inicjatywę już przejęła Legia. Mistrzowie Polski byli zespołem lepszym, a wpływ na to miała poprawa gry Bartosza Kapustki. Były reprezentant Polski, który w pierwszej części irytował stratami i niedokładnymi podaniami w drugiej był prawdziwym reżyserem gry, przy jego niektórych zagraniach ręce same składały się do oklasków. Do zmiany w 72 minucie należał do najlepszych na boisku. W 80 minucie boisko opuścił uczestnik mistrzostw Europy, reprezentant Chorwacji Josip Juranović, którego miejsce zajął Mattias Johansson. Zaś 83 minucie Mahire Emrelego zastąpił inny uczestnik ostatniego Euro, król strzelców poprzedniego sezonu  w polskiej Ekstraklasie, Tomas Pekhart. Johansson spisał się bardzo dobrze, z kolei  Czech w doliczonym czasie gdy dobił zagraną w pole karne piłkę i ustalił wynik. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:0, a cały dwumecz 5:2. Teraz legioniści w drugiej rundzie zmierzą się ze znacznie niżej notowaną (i słabszą od Norwegów) estońską Florą Tallin. Stawka  jest niebagatelna. Awans oznacza już gwarancję gry w fazie grupowej Ligi Konferencji UEFA. Ewentualne przejście III rundy kwalifikacji, to z kolei gwarancja gry w fazie grupowej Ligi Europy.

 

Legia Warszawa – Bodo/Glimt 2:0 (1:0) wynik dwumeczu 5:2, awans Legia

1:0 Luquinhas, 41’

2:0 Tomas Pekhart 90’+4’

Legia: Artur Boruc – Artur Jędrzejczyk, Mateusz Wieteska, Mateusz Hołownia – Josip Juranović (80’  Mattias Johansson), Bartosz Slisz, Andre Martins, Bartosz Kapustka (72’ Rafael Lopes), Luquinhas, Filip Mladenović – Mahir Emreli (83’ Tomas Pekhart).

Bodo/Glimt: Nikita Chajkin – Alfons Sampsted, Brede Moe (60’ Sigurd Kvile), Marius Lode, Marius Hoibraten – Pernambuco (76’ Axel Lindahl), Patrick Berg, Ulrik Saltnes, Sondre Brunstad Fet (90’ Elias Hagen), Hugo Vetlesen (60’ Sebastian Tounekti) – Erik Botheim (60’ Lasse Selvag Nordas)

Fot. Kieran Lynam/Wikipedia Autorstwa Kieran Lynam, CC BY 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=2806373

 

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img