Mistrzowie Polski wylosowali w pierwszej rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów norweski Bodo Glimt. To najcięższy możliwy rywal na tym etapie. A jednak, nie jest źle!
Środowy mecz zaczął się wręcz wyśmienicie. Już w drugiej minucie kapitalnym płaskim zagraniem popisał się Kacper Skibicki, a piłkę z dwóch metrów do bramki wpakował Luquinhas. Było 1:0, a legioniści kontrolowali przebieg gry. W 8 minucie strzelał Kapustka, jego strzał odbił bramkarz gospodarzy. Piłkarze Bodo byli przy piłce, ale nie stworzyli ani jednej groźnej sytuacji pod bramką Artura Boruca. W 41 minucie po dośrodkowaniu Mladenovicia z rzutu rożnego piłka spadła pod nogi Emreliego, który podwyższył na 2:0. Gdy wydawało się, że do przerwy wynik nie ulegnie zmianie, w doliczonym czasie gry błąd obrońców Legii wykorzystali gospodarze – miękko wrzuconą w pole karne piłkę głową do bramki wpakował Botheim. Było 1:2. W drugiej części gry Legioniści znów byli zespołem lepszym. W 61 minucie kapitalnym prostopadłym podaniem popisał się Skibicki. Na czystą pozycję wybiegł Mahir Emreli, który pewnie podwyższył wynik na 3:1. W 78 minucie gospodarze zmniejszyli rozmiary porażki – gola na 2:3 głową zdobył Pernambuco. Cztery minuty później drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał gracz gospodarzy – Morten Konradsen.
Bodo/Glimt – Legia Warszawa 2:3 (1:2)
0:1 – Luquinhas 2’
0:2 – Mahir Emreli 41’
1:2 – Erik Botheim 45’+1’
1:3 – Mahir Emreli 61’
2:3 – Pernambuco 78’
Legia Warszawa: Artur Boruc, Artur Jędrzejczyk, Mateusz Wieteska, Mateusz Hołownia, Kacper Skibicki (83’ Mattias Johansson), Andre Martins (83’ Ernest Muci), Bartosz Slisz, Filip Mladenović, Bartosz Kapustka, Mahir Emreli (79’ Rafael Lopes), Luquinhas