czwartek, 28 marca, 2024

Internetowe histerie

Na media społecznościowe wchodzę coraz mniej chętnie, coraz częściej z obowiązku – pracując muszę z nich korzystać. Coraz bardziej widać jednak zaślepienie, zacietrzewienie, fanatyzm. Dotyczy to zarówno zwolenników władzy, jak i jej radykalnych przeciwników. Najbardziej jednak śmieszą mnie ludzie, którzy mają poglądy mocno lewicowe, obecnie rządzących nienawidzą, ale wspierają ich, bo im się to opłaca. Ludzie ci jednak, to pewnie psychologiczny mechanizm, muszą sobie rekompensować brak własnej wiarygodności. Więc – realnej krytyki rządzących, tam gdzie oni zasługują, ani w mediach, gdzie ludzie ci pracuję, uświadczyć nie sposób. Ale wyżywają się w mediach społecznościowych, obrażając nie polityków (to mogłoby być kosztowne) ale na przykład ludzi wierzących, drobnych przedsiębiorców, generalnie – osoby o odmiennych poglądach. Na przykład podniósł się ostatnio wrzask, że jak to, skandal, poruta, bo państwo organizuje dni czytania Pisma Świętego, a przecież są też ludzie niewierzący. Rzecz w tym, że dni te organizuje nie PAŃSTWO, a organizacje kościelne, do czego, jak mniemam mają prawo. Organizowanie przez parafie dni czytanie dzieł zebranych Karola Marksa, byłoby może i interesujące, ale jednak nieco dziwne. Fakt, że ktoś chce dyktować związkom wyznaniowym i kościołom w co mają wierzyć, byłby oburzający. Tu jednak nawet ciężko się oburzać. Ludzie, których tak oburza czytanie Pisma po prostu nie sprawdzili i nie doczytali o co w tym wszystkim chodzi. A więc święcie się oburzają i krytykują, ale co krytykują, to nie bardzo wiedzą. Trudno więc nawet się na nich gniewać. Natomiast  warto zastanowić się, nad poziomem rozedrgania, w jakim znaleźli się polscy użytkownicy internetu. Zresztą, z obu stron politycznej barykady. Ba, nie tylko politycznej, bo spory i agresja przenoszą się też na inne dziedziny życia społecznego. Totalna histeria jest w Polsce stanem już permanentnym.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img