środa, 24 kwietnia, 2024

Niedługo zakażą krzyży na kościołach

Tadeusz Isakowicz-Zaleski ksiądz katolicki i duszpasterz katolików obrządku ormiańskiego, w latach 80. legendarny kapłan Solidarności, Prezes Fundacji św. Brata Albertafot. Jarosław Roland Kruk / Wikipedia, licencja: CC-BY-SA-3.0

Dwie stołeczne radne zaproponowały, by zmniejszyć liczbę godzin przeznaczonych na lekcje religii z dwóch, do jednej tygodniowo. To propozycja radnych dość antyklerykalnych, ale paradoksalnie o konieczności zmian w sposobie nauczania religii mówi też wielu katolików?

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: Tu są dwie płaszczyzny. Pierwszą jest sama nauka lekcji religii w szkołach, sposób, w jaki jest prowadzona. I tutaj można mieć zastrzeżenia. Coraz więcej jest głosów, że należy wprowadzić zmiany. I nie może to być tak, jak w stanowisku przewodniczącego Episkopatu, który powiedział, że dobrze, że są dwie lekcje religii w tygodniu i kropka. No dobrze, ale to, czy lekcje te spełniają swoją rolę jest już rzeczą dyskusyjną. I na pewno należy wprowadzić zmiany, być może – to jeden z pomysłów – jedną lekcję tygodniowo w szkole, jedną w salce katechetycznej. Na pewno władze kościelne i państwowe powinny wypracować nową formułę katechezy. Ale jest też druga płaszczyzna – nie sądzę, by radne, chcące ograniczenia liczby lekcji religii robiły to z troski o jakość katechezy.

To  o co chodzi?

Niektórym środowiskom w ogóle przeszkadza religia hhaki taka. Teraz katecheza w szkole, a jutro będą przeszkadzać krzyże na kościołach.

Argumentem jest tu ekspansja Kościoła. Gdy niedawno media informowały o śmierci chrześcijan w Etiopii, jedna z posłanek napisała, „po co Kościół tam się pchał”. Rzecz w tym, że Kościół w Etiopii działa od setek lat?

W Etiopii Chrześcijaństwo  działa od prawie dwóch tysięcy lat,  a historia nawrócenia dworzanina etiopskiej królowej dokonana przez św. Filipa jest opisana w Dziejach Apostolskich. Do tego Kościół katolicki stanowi niewielki margines, większość ma etiopski Kościół ortodoksyjny, który odłączył się w IV wieku, gdy nie uznał postanowień soboru w Chalcedonie. To Kościół nie uznający papieża, ale mający sukcesję apostolską. Więc widać tu wielką ignorancję tej pani. Ale jest też drugi wątek, dużo bardziej przerażający.

Jaki?

Chodzi o usprawiedliwienie zabijania ludzi, którzy są przybyszami. To przypomina propagandę ideologii nazistowskiej.  

 

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img