sobota, 20 kwietnia, 2024

Zima jest, to i zimno musi być

Paweł Lisiecki fot. arch,

Warszawiacy płacą niemałe pieniądze za ciepło, które dociera albo… nie dociera do ich mieszkań, a w zamian za to, do francuskiego publicznego właściciela z całą pewnością docierają pieniądze warszawiaków.

Na Pradze miała miejsce 15 stycznia 2021 r. awaria magistrali ciepłowniczej. Była to kolejna duża awaria sieci ciepłowniczej w Warszawie (w 2019 r. awarii uległa magistrala na Mokotowie). Niestety, wygląda na to, że tego typu sytuacje będą coraz częstsze, a dostawy ciepła do mieszkań w Warszawie będą kontynuowane, ale… z przerwami. Trzeba przypomnieć, że sieć ciepłownicza, tak jak i dawny SPEC jest własnością francuskiej państwowej spółki Veolia. Decyzja z 2011 r. o sprzedaży miejskiego monopolisty na rynku dostaw ciepła budzi do dzisiaj wiele kontrowersji. Warto zauważyć, że dochody SPEC, nie były małe, a spółka przynosiła rok do roku zyski dla miasta. Niestety władze Warszawy zamiast wziąć kredyt pod zastaw spółki, dzięki czemu z jej zysków można byłoby spłacać raty kredytu i odsetki, postanowiły sprzedać tę kurę znoszącą złote jaja. W tej sprawie miejska opozycja (PiS i SLD) próbowała zorganizować referendum. Prawo i Sprawiedliwość zebrało nawet ponad 150 tys. podpisów pod wnioskiem o referendum, ale „specjalna komisja” pracująca w warszawskim Ratuszu uznała za nieważne 40 tys. z zebranych podpisów. W ten sposób uznano, że wnioskodawcy referendum nie spełnili wymogu zebrania ponad 130 tys. podpisów. Uniemożliwienie przeprowadzenia referendum otworzyło drogę do podjęcia przez Radę Warszawy decyzji o sprzedaży SPEC. 85 proc. akcji spółki zostało sprzedanych duńskiej firmie Dalkia za kwotę 1,44 mld zł. Sprzedaż objęła nie tylko nieruchomości i ruchomości należące do przedsiębiorstwa, ale także (a może przede wszystkim) miejską sieć ciepłowniczą i patenty. Następnie przedsiębiorstwo zostało sprzedane francuskiej spółce państwowej i zmieniono jego nazwę na Veolia Energia Warszawa. Obecnie zyski przedsiębiorstwa są w większości transferowane w formie dywidend do Francji, a infrastruktura cieplna, której utrzymanie kosztuje, nie jest modernizowana i często ulega awariom. Ostatecznie wygląda to tak, że warszawiacy płacą niemałe pieniądze za ciepło, które dociera albo… nie dociera do ich mieszkań, a w zamian za to, do francuskiego publicznego właściciela z całą pewnością docierają pieniądze warszawiaków.

 Paweł Lisiecki, poseł na Sejm RP, były burmistrz Pragi-Północ

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img