piątek, 29 marca, 2024

Skatowała kotka. Położyła w umywalce, on jęczał cichutko

62-latka wzięła od znajomych malutkiego, kilkumiesięcznego kotka. Gdy ten w zabawie ją podrapał kobieta zaczęła go bić. Gdy przestał się ruszać, wrzuciła zwierzątko do umywalki. Zadzwoniła po Straż Miejską. – O tam, w umywalce leży, Puściłam na niego wodę. Chyba nie żyje – powiedziała strażnikom na powitanie. 

fot. Straż Miejkska

Wszystko rozegrało się na Bielanach, w bloku przy ulicy Kwitnącej. Kobieta miała wziąć kotka od znajomych. Wieczorem bawiła się z nim, a kotek w zabawie podrapał ją i ugryzł. 62-latka zaczęła go więc bić. Kot przestał się ruszać, więc kobieta wrzuciła go do umywalki. Zadzwoniła na Straż Miejską.  zapukali do mieszkania zgłaszającej około godz. 22.40. Otworzyła im 62-letnia lokatorka, od której czuć było alkohol. „Kobieta powiedziała, że kot jest w łazience. – O tam, w umywalce leży. Wodę na niego puściłam. Chyba nie żyje – powiedziała, otwierając drzwi. Jak relacjonuje Straż Miejska, kot nie miał więcej niż 4 miesiące. Widać było, że jest w bardzo złym stanie. Cichutko jęczał, a słysząc wchodzących strażników, tylko lekko poruszył głową. Futrzak był przemoczony i bardzo przemarznięty” – relacjonuje Straż Miejska. Funkcjonariusze postanowili zwierzątko ratować. „Maluszek owinięty ręcznikiem trafił na ręce funkcjonariuszki, która zaczęła na niego chuchać, aby choć trochę go ogrzać. Na miejsce interwencji wezwano patrol policji i drugą załogę Ekopatrolu, która przewiozła kotka do lecznicy weterynaryjnej. Dalsze czynności w tej sprawie będzie prowadziła Policja” – podaje Straż Miejska.

(źródło: Straż Miejska)

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img