wtorek, 16 kwietnia, 2024

Polsat przeszedł do historii. OBCIACHU

To, co zrobił Polsat przejdzie do historii. Zablokowanie transmisji programu z aukcją charytatywną nie broni się w żaden sposób. Nie mają uzasadnienia tłumaczenia, że to pomyłka, błąd. Nie. Błąd, to może popełnić malutki serwis internetowy, albo autor bloga.  Nie wielka stacja telewizyjna. Skandal jest  tu na kilku poziomach.

fot. Freeimages.com

Pierwszy – merytoryczny. Zablokowano transmisję Kanału Sportowego, rzekomo w interesie Polsatu, który wtedy prowadził swoją galę. Ale Kanał Sportowy, założony przez czterech sportowych dziennikarzy – Tomasza Smokowskiego, Mateusza Borka, Michała Pola i Krzysztofa Stanowskiego prowadził program polegający na luźnych rozmowach z ludźmi piłki (gośćmi byli m. in. Michał Listkiewicz i Radosław Michalski), w luźnej, świątecznej atmosferze. Nie było tam żadnego łączenia się  KSW, nawet nie było o KSW mowy (a gdyby była, to co? Przecież można rozmawiać o meczu, jeśli się nie ma praw do transmisji). A więc zablokowanie było bezzasadne. Drugi poziom skandalu – moralny. Luźny program prowadzących mógł się podobać widzom, lub nie, ale celem programu była aukcja charytatywna dla potrzebujących. Chora akcja z zablokowaniem transmisji jest rzeczą OBRZYDLIWĄ i HANIEBNĄ. Nie bójmy się mocnych słów. I trzeci poziom – społeczny. Otóż zablokowanie sygnału jest GROŹNE DLA DEMOKRACJI i NASZEJ WOLNOŚCI. Nie, w tym wypadku patos nie jest przesadą. Bo Kanał Sportowy radzi sobie całkiem dobrze. Ale w zderzeniu z Polsatem, TVP i TVN jest to mrówka w zderzeniu ze słoniem. Zablokowanie ich sygnału jest gorszym sygnałem dla jeszcze mniejszych mediów, jak Nowy Telegraf Warszawski. Bo skoro Polsat może zablokować telewizję internetową Borka, Stanowskiego, Smokowskiego i Pola, to następnego dnia jakaś gazeta może znaleźć inny pomysł na rozwalenie na przykład naszej gazety. I każdej innej. Nie wolno na to się zgadzać.

Andrzej Maksymowicz

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img