Słowa dziewczyny Jasia Kapeli i jego samego mocno mną wstrząsnęły. Nie tylko dlatego, że oboje bredzą, że aborcja jest cool, w zasadzie nie różni się niczym od zabiegu u kosmetyczki, czy wyrwania zęba. To oczywiście nieprawda. Ale nazywanie kobiet „osobami z macicami” pokazuje na potworne zaślepienie skrajnej lewicy. Na to, że pod płaszczykiem szacunku do kobiet chcą je traktować całkowicie przedmiotowo. Były już hasła kobiety na traktory, mające nas uszczęśliwić. Dziś znów nas chcą uszczęśliwić. Jako osoba z macicą, protestuję!
chcę podkreślić, że aborcja nie jest cool. Ani fajna. To bardzo poważna procedura medyczna. Pozbawienie życia istoty ludzkiej (tak, ludzkiej, nawet jak się chce to przemilczać). I czasami dochodzi do sytuacji, w których ludzie muszą dokonywać tragicznego wyboru (wybór między życiem matki i dziecka). Czasem dochodzi do uszkodzenia dziecka, gdy wiadomo, że nie urodzi się żywe, albo ciężko chore. Rozumiem argumenty tych lewicowców, co mówią, że „aborcja jest tragedią, ale nie należy jej zakazywać, ale do niedokonania jej przekonywać”. Tu jest pole do dyskusji. Ale słowa, że to cool, że to można zrobić, że ten zabieg jest jak wyrwanie zęba jest albo głupotą, albo zwyczajną niegodziwością. Ale drugim aspektem są stwierdzenia o „osobach z macicami”. Nie KOBIETACH, ale właśnie OSOBACH Z MACICAMI. Jako osoba z macicą poczułam się mocno dotknięta. To najlepiej pokazuje jak ludzie skrajnej lewicy podchodzą do tych, których oficjalnie chcą bronić. Szacunku z ich strony nie ma co oczekiwać.
(AnKot)