wtorek, 23 kwietnia, 2024

W sprawie ulicy Lecha Kaczyńskiego toczy się gra

Nie chce mi się wierzyć, aby Rafał Trzaskowski, prezydent stolicy, wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej, która stanowi większość w rządzącej miastem Koalicji Obywatelskiej, nie miał wpływu na radnych – mówi nowemu Telegrafowi Warszawskiemu dr Andrzej Anusz, politolog, Instytut Piłsudskiego.

dr Andrzej Anusz fot. By mrtymek – Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=16511240

 

Lech Kaczyński nie będzie miał swojej ulicy w Warszawie. Chce wprawdzie tego Rafał Trzaskowski, ale jak twierdzi nie zgadzają się na to warszawscy radni. Czy rzeczywiście tak jest, czy raczej jest to wymówka, by ulica śp. Lecha Kaczyńskiego nie było?

Dr Andrzej Anusz: Sądzę, że jednak jest to wymówka. Rafał Trzaskowski wielokrotnie deklarował, że chce uhonorować Lecha Kaczyńskiego i, że ulica ta będzie do końca tego roku. Koniec roku się zbliża, sprawa nie została załatwiona. Z punktu widzenia prezydenta Trzaskowskiego wygodniej jest zrzucić odpowiedzialność na radnych, niż mówić, że było tu jakieś zaniedbanie ze strony prezydenta. Bo nie chce mi się wierzyć, aby Rafał Trzaskowski, prezydent stolicy, wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej, która stanowi większość w rządzącej miastem Koalicji Obywatelskiej, nie miał wpływu na radnych.

Skąd ta niechęć do uczczenia Lecha Kaczyńskiego, przecież nawet patrząc politycznie można byłoby dać ulicę, po uroczystym odsłonięciu sprawa by przycichła. Tak jak dziś nie roztrząsa się tematu pomników – są i nie ma dyskusji?

Być może prezydent patrzy w ten sposób, że uważa, że za kilka miesięcy w jego mniemaniu będzie lepszy moment aby to zrobić. I wtedy okaże się, że jednak ma na radnych wpływ. Patrząc obiektywnie ulica Lechowi Kaczyńskiemu się należy. Senator, Poseł, prezes NIK, prezydent RP. Ale też poprzednik Rafała Trzaskowskiego na stanowisku prezydenta Warszawy. Sam fakt tej warszawskości powinien być tu uwzględniony, a to nie następuje. Ta sprawa stała się elementem jakiejś bezsensownej gry politycznej. Być może Rafał Trzaskowski uznał, że nie jest to dobry moment na uhonorowanie poprzednika. Odpowiedni moment dopiero nastąpi.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img