wtorek, 23 kwietnia, 2024

Cofnięcie wsparcia dla policji nie zaszkodzi Trzaskowskiemu

Rafał Trzaskowski jest wciąż, obok Szymona Hołowni, jedną z dwóch najważniejszych osób po stronie opozycyjnej. I między nimi rozegra się rywalizacja o przywództwo w obozie liberalnym, mówi Nowemu Telegrafowi Warszawskiemu prof. Antoni Dudek, politolog i historyk,

fot. Cezary Piwowarki/Wikipedia By Cezary Piwowarski – Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=41136305

Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. 

Półtora miesiąca temu powstał ruch Wspólna Polska Rafała Trzaskowskiego. Czy umocnił, czy osłabił pozycję prezydenta stolicy jako lidera opozycji?

Prof. Antoni Dudek: Przede wszystkim naturalnym liderem opozycji Rafał Trzaskowski był przed drugą turą wyborów prezydenckich. Po drugiej awarii Czajki trudno już go odbierać w ten sposób, a ruch Wspólna Polska nie wykazał się na razie większą aktywnością. Nie zmienia to faktu, że Rafał Trzaskowski jest wciąż, obok Szymona Hołowni, jedną z dwóch najważniejszych osób po stronie opozycyjnej. I między nimi rozegra się rywalizacja o przywództwo w obozie liberalnym.

Nie wierzy Pan w sojusz Koalicji Obywatelskiej i ruchu Szymona Hołowni?

Na dzień dzisiejszy nic nie wskazuje na to, żeby liderzy, czyli Trzaskowski i Hołownia się dogadali, choć oczywiście byłoby to w ich interesie. Inna sprawa, że być może uznali, że jeszcze na to za wcześnie, że do wyborów są jeszcze trzy lata, należy więc na razie maksymalnie zmobilizować swoje elektoraty, a docelowo porozumieć się przed samymi wyborami.

Mówi Pan, że ruch Trzaskowskiego nie zgłaszał żadnych inicjatyw, ale jednak ostatnio prezydent stolicy ostro skrytykował działania policji, zapowiedział też, że miasto rozważy obcięcie środków na policję. Czy tym działaniem jednak nie zaszkodzi sobie, ponieważ jednak obcięcie tego finansowania, to mniej patroli, itd.?

Po pierwsze to nie jest inicjatywa kojarzona z ruchem Rafała Trzaskowskiego, ale z decyzją władz Warszawy. Po drugie, być może faktycznie warszawiacy coś stracą na cofnięciu finansowania, ale raczej na elektorat Trzaskowskiego w stolicy to specjalnie nie wpłynie. Elektorat ten zdecydowanie bardziej oburza się działaniami policji, użyciem środków nieproporcjonalnych do zagrożenia. O ile postrzelenie fotoreportera można uznać jeszcze za nadużycie konkretnego policjanta, choć wyposażenie funkcjonariuszy w kule gumowe już budzi wątpliwości, to już wysłanie kontrterrorystów na kobiety i młodych ludzi wydaje się przesadą. Co innego, gdyby faktycznie protestujący użyli przemocy, uprowadzili kogoś, przetrzymywali. Ale z czymś takim nie mieliśmy do czynienia. Natomiast ja osobiście byłem zdziwiony tym, że policja jest też współfinansowana przez samorządy. I jako zwolennika decentralizacji tylko mnie to cieszy.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img