Do Rafała Trzaskowskiego jako prezydenta stolicy mam wiele zastrzeżeń – nie zrealizował obietnic, w moim odczuciu skręcił zbyt mocno w lewo, do tego nie odciął się od fatalnej kadencji swojej poprzedniczki. Do tego chyba bardziej trzeba na niego patrzeć w kontekście polityki krajowej, niż miejskiej. Jest jednak jedna rzecz, za którą Rafała Trzaskowskiego zdecydowanie można pochwalić. Chodzi o kwestię przygotowania miasta do pandemii koronawirusa.
Pierwsza fala pandemii zaskoczyła wszystkich – i rząd, i władze samorządowe. Druga fala zaskoczeniem być nie powinna, bo było oczywiste, że nadejdzie. I tu wygląda na to, że prezydent i władze stolicy zachowały się lepiej niż rząd. Władze na szczeblu centralnym miotają się z kąta w kąt. Z jednej strony widać, że mają problem z samą pandemią, z drugiej strony zamykanie gospodarki może przynieść opłakane skutki, i chodzi nawet nie o samo zamykanie tejże gospodarki, co o podejmowanie decyzji z dnia na dzień. Tak było na przykład z zamknięciem cmentarzy. Władze stolicy na jesienną pandemię przygotowały się lepiej. Na plus trzeba tu zapisać i dzielnicowe punkty testowania wirusa, i wsparcie dla przedsiębiorców. I choć w wielu sprawach ratusz krytykuję, tak w tej kwestii trzeba przyznać, że samorząd dał radę.