sobota, 20 kwietnia, 2024

Trzaskowski roztrwonił potencjał z wyborów

Mam pewien kłopot z tą prezydenturą. Po pierwsze Rafał Trzaskowski zapowiadał, że przychodzi do Warszawy na wiele lat, a potem wystartował w wyborach prezydenckich. I jednak trzeba tę prezydenturę oceniać przez pryzmat polityki ogólnopolskiej. Skala tego, jak roztrwonił potencjał, który miał, te 10 milionów głosów w drugiej turze wyborów prezydenckich jest porażająca. Wydaje się, że swoją szansę Rafał Trzaskowski zmarnował – mówi Andrzej Stankiewicz, zastępca redaktora naczelnego portalu Onet.pl.

fot. arch.

Minęły dwa lata prezydentury Rafała Trzaskowskiego. Jak ocenia Pan ten okres?

Andrzej Stankiewicz: Mam pewien kłopot z tą prezydenturą. Po pierwsze Rafał Trzaskowski zapowiadał, że przychodzi do Warszawy na wiele lat, a potem wystartował w wyborach prezydenckich. I jednak trzeba tę prezydenturę oceniać przez pryzmat polityki ogólnopolskiej. Po drugie, widać też,  że Rafał Trzaskowski nie ma szczęścia.

W jakim sensie?

Przede wszystkim chodzi o kłopoty odziedziczone w spadku po poprzednikach. Przede wszystkim Hannie Gronkiewicz-Waltz, ale nie tylko. Chodzi tu o sprawę reprywatyzacji, która nie jest może tematem jakimś bardzo nośnym, ale ewidentnie na prezydenturze Trzaskowskiego ciąży, a także o sprawę Czajki. Tu również jest poważny problem prezydenta, choć oczywiście zarówno reprywatyzacja, jak i Czajka są jednak nie tyle winą prezydenta, co poprzedników.

A jak radzi sobie prezydent  w sprawach, które zależą wyłącznie od niego?

Widzę błędy, które popełnił, głównie w sprawach politycznych. Podpisał kartę LGBT, której nawet nie realizuje, ale tym podpisem zmobilizował wyborców PiS, sprawił, że Koalicja Europejska i projekt zjednoczonej opozycji upadł. Nie widzę za bardzo w mieście przełomu, wielkich sukcesów, widzę za to problemy, choć oczywiście często niezawinione.  Obok wspomnianych kwestii Czajki i reprywatyzacji, jest potężny kłopot z zarządzaniem służbą zdrowia i edukacją. Trzaskowski też ma jeszcze jeden problem – ewidentnie nie ma szczęścia, bo nie jest to czas, aby realizować wielkie wizje. Ale raczej należy ograniczać kłopoty. I w tym sensie te dwa lata nie były przełomem, bo nie mogły być przełomem. Do tego dochodzi sprawa z Pawłem Rabiejem, odwołanym wiceprezydentem miasta. Jego miejsce zajęła Aldona Machnowska-Góra, osoba z bliskiego otoczenia prezydenta, która współpracowała z nim w kampanii. Osobiście mam dość ambiwalentne odczucia co do prezydentury Trzaskowskiego w stolicy.

A jak ocenia Pan jego perspektywy w polityce ogólnopolskiej?

Skala tego, jak roztrwonił potencjał, który miał, te 10 milionów głosów w drugiej turze wyborów prezydenckich jest porażająca. Wydaje się, że swoją szansę Rafał Trzaskowski zmarnował.

 

 

 

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img