środa, 24 kwietnia, 2024

Niezależnie od przekonań, działania policji wymagają wyjaśnień (KOMENTARZ)

W ostatnich tygodniach dużo wątpliwości wzbudziły niektóre działania policji podczas demonstracji i to zarówno podczas tzw. Strajku Kobiet i demonstracji lewicy, jak i zadym przy okazji Marszu Niepodległości. Żeby było jasne – policja ma prawo i obowiązek działać zdecydowanie. Ale sytuacje, w których dochodzi do postrzelenia fotoreportera czy spałowania dziennikarzy mieć miejsca nie powinny. A doniesienia o prowokacjach funkcjonariuszy po cywilnemu muszą niepokoić. I wymagają dogłębnego wyjaśnienia. Czym innym jest niezgoda na anarchizacje życia, czym innym jest przemoc.

fot. Freeimages.com zdj. ilustrac. 

I znów większość publicystów podzieliła się sztampowo i głupio – wielu zwolenników obecnego rządu policji twardo broni, „bo trzeba przeciwdziałać anarchizacji, lewactwo atakuje kościoły”, a znów przeciwnicy rządu mówią o rodzącym się totalitaryzmie i nowym państwie policyjnym. Jak jest naprawdę? Ano tak, że – mówiąc nieco wulgarnie – oczywiście policja przegięła pałę. Postrzelenie fotoreportera, czy spałowanie spokojnych uczestników protestu, także dziennikarzy, miało miejsce. A zdarzyć nigdy się nie powinno. Są też doniesienia o prowokacjach ze strony policjantów po cywilnemu. I muszą być wyjaśnione. Bo – wg  niektórych relacji – policjanci po cywilnemu sami prowokowali bójki i usiłowali wywołać agresję wśród protestujących. Jeśli to się potwierdzi (a znając działania polskiej policji od wielu lat, nie zdziwię się, jeśli tak będzie) należy wyciągnąć konsekwencje. I nie jest usprawiedliwieniem twierdzenie, że policja musi dbać o porządek publiczny. Naprawdę można to robić bez agresji, bicia, prowokacji. I tu zwolennicy „plemienia PiS” broniąc policjantów po prostu bredzą. Chronić świątynie należy poprzez monitoring, prewencyjne zabezpieczenie. A nie prowokowanie zajść i bicie kogokolwiek. Tu jednak jest poważne „ale” do opozycji, która mówi, że to rząd PiS stworzył państwo policyjne, a wcześniej go nie było. I obawiać się można, że wielu wyznawców antypisu dziś faktycznie wierzy w to, że agresja policjantów jest jakimś wymysłem obecnej władzy. Otóż nie. Pomijając mroczne okresy PRL, do nadużyć dochodziło wielokrotnie w czasach III RP. I w latach 1990-ych policyjni prowokatorzy dość często sami prowokowali zajścia ze środowiskami kibolskimi. A tzw. opinia publiczna miała „gdzieś” to, że do takich rzeczy dochodzi. Gdy w „aresztach wydobywczych” siedzieli czołowi przedstawiciele ruchu kibicowskiego, w mediach „liberalnych” (cudzysłów nieprzypadkowy) pojawiały się komentarze usprawiedliwiające zarówno przetrzymywanie w aresztach ludzi (potem okazywało się, że w niektórych przypadkach niewinnych), uderzało też lekceważenie bądź przemilczanie informacji o traktowaniu tych ludzi przez policję. Jeden z liderów ruchu kibicowskiego został zatrzymany za udział w bójce. W radiowozie brutalnie pobity. A potem prokuratura zmieniała kwalifikację czynu na rozbój, przez co oskarżony trafił do aresztu, sprawa pobicia została wyciszona. I tak to działało i działa. Reasumując – policjanci odpowiedzialni za patologiczne działania ostatnich dni, muszą ponieść konsekwencję. Ale też nieprawdą jest, że we wcześniejszych latach patologii nie było. Dlaczego o tym piszemy? Z trzech powodów. Po pierwsze – patologiczne działania niektórych (bo przecież stanowiących margines wśród funkcjonariuszy) policjantów rzutują na pracy uczciwych stróżów prawa, z poświęceniem dbających o bezpieczeństwo, pracujących w pionie kryminalnym. Po drugie – patologiczna obrona tych działań nie ma nic wspólnego z konserwatyzmem ani patriotyzmem. Przeciwnie, jest tego zaprzeczeniem. Po trzecie jednak – patologią jest też twierdzenie, że „cudownie było jak było”. I związywanie się z poszczególnymi bańkami medialnymi. Moralność Kalego, która zdominowała nasze życie polityczne sprawia, że w Polsce patologie mogą być zawsze. Że jak rządzi PiS, to zwolennicy tej partii będą tych patologii bronić, a zwolennicy PO i lewicy atakować. A jak rządzić będzie PO, nawet gdy do identycznych patologii dojdzie, to patologie te będą krytykowane przez zwolenników PiS, a popierane, lub raczej wypierane, przez sympatyków PO. Z takim podejściem normalności nie będzie nigdy…

 

 

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img