Szczyt nieodpowiedzialności – tylko tak można ocenić działanie 60-latka, który spowodował kolizję na jednej z ulic w Józefowie. Nie dość, że mężczyzna był pijany, to jeszcze w aucie przewoził dziecko. W dodatku miał orzeczony sądownie dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Grozi mu więzienie.
Jak podaje Komenda Stołeczna Policji w niedzielę policjanci z wydziału ruchu drogowego udali się na jedną z ulic w Józefowie, gdzie doszło do kolizji. Na miejscu ustalili, że kierujący toyotą w trakcie wymijania uderzył w forda, który następnie uderzył w mercedesa. Sprawca wraz z dzieckiem na pieszo uciekł z miejsca zdarzenia. Jak informuje policja, funkcjonariuszy zaniepokoiły uszkodzenia pojazdu, które wskazywały, że uczestnicy mogli odnieść obrażenia. Natychmiast poinformowali swoich kolegów z drugiego patrolu i poprosili o wsparcie przy odnalezieniu sprawcy wraz z dzieckiem. Po upływie zaledwie kilku minut mundurowi znaleźli mężczyznę z małoletnim, których przewieźli na miejsce kolizji. Kierowcą był 60-latek, który miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Co więcej, w trakcie czynności okazało się, że posiada on dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Nieodpowiedzialny kierowca próbował wyjaśnić, że alkohol spożył tuż po zdarzeniu. Jednak policjanci nie dali wiary temu standardowemu tłumaczeniu nietrzeźwych kierujących. Po wytrzeźwieniu mężczyzna usłyszał dwa zarzuty, za które stanie przed obliczem sądu. Zarzut prowadzenia pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości, w okresie obowiązywania zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych orzeczonego w związku ze skazaniem za przestępstwo jest zagrożony karą do 5 lat pozbawienia wolności, natomiast zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu jest zagrożony karą do 3 pozbawienia wolności – przypomina Policja.
(źródło: Policja)