fot. Pixabay
Rafał Trzaskowski miał startować na początku września z nowym ruchem politycznym. Nie wystartował z uwagi na awarię Czajki. Teraz ma startować 7 października. A tymczasem mamy nagły wzrost zakażeń. I Warszawa w żółtej strefie. Jakieś fatum?
Dr Andrzej Anusz: Faktycznie może być to odebrane jako jakiś wielki pech, fatum ciążące nad prezydentem. Ale osobiście tej konkretnej inicjatywie Rafała Trzaskowskiego i tak nie wróżyłem i nie wróżę wielkiego sukcesu.
Dlaczego?
Ona miała szanse bezpośrednio po wyborach prezydenckich. Teraz nie ma na to zbyt wielkich szans – inicjatywa jest mocno spóźniona, wygląda na to, że ten potencjał, który był, się wyczerpał. Oczywiście sam Trzaskowski może jeszcze osiągnąć sukces, ale raczej w ramach istniejących partii.
Widzieliśmy ostatnio sznur karetek do Szpitala Czerniakowskiego. Podobno w stołecznych placówkach zaczyna brakować szpitalnych łóżek. Czy prezydentowi i władzom Warszawy ta sytuacja będzie szkodzić, czy raczej uderzy w rząd?
Zdecydowanie uderzy w rząd. Bo to władze centralne a nie samorządy zajmują się ochroną zdrowia i walką z epidemią na terenie całego kraju.