piątek, 19 kwietnia, 2024

Sprawa zabudowy Kamionkowskich Błoń. Deweloper zabiera głos

Sprawa zabudowy Kamionkowskich Błoń Elekcyjnych wywołuje szereg kontrowersji i protesty mieszkańców. Wniosek do prokuratury złożyło Miasto Jest Nasze, do Centralnego Biura Antykorupcyjnego posłanka lewicy Magdalena Biejat, a wniosek do prokuratury po publikacjach prasowych zapowiedział też prezydent Warszawy – Rafał Trzaskowski. Teraz głos zabrał deweloper, firma Leoset. Wysłała ona oświadczenie do portalu Onet.pl.

fot. Freeimages.com

Jak zaznacza spółka, obrona błoń to tak naprawdę „obrona nieużytków”: „Działka 46/13 jest atakowana przez przeciwników inwestycji, co jest dla nas niezrozumiałe, biorąc pod uwagę, że sprzeciwiając się zabudowie dopuszczonej w Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego bronią nieużytków, nieuporządkowanej zieleni i miejsca porzucania odpadów. Stosowane przez nich argumenty mylą i straszą. Zarzuty przeciwników inwestycji nie mają jednak podstaw prawnych, o czym świadczą także decyzje organów Państwowych – Sądu Rejonowego dla Warszawa Śródmieścia w Warszawie (Wydział II Karny) oraz Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście Północ” – cytuje Onet.pl oświadczenie dewelopera (materiał czytaj TUTAJ). Wg spółki działka nie jest zabytkowym parkiem, ale działką budowlaną: „Działka, obecnie mająca nr 46/13, niesłusznie nazywana przez przeciwników zmian „zabytkowym parkiem”, jest zgodnie z obowiązującym od roku 1999 Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego (MPZP) działką budowlaną, w części oznaczonej U.17.2, przeznaczoną pod zabudowę usługową. Część działki jest przeznaczona pod zieleń i nie może zostać zabudowana. W 1995 roku rzeczywiście rozważano możliwość stworzenia na tym terenie parku, jednak adaptacja przestrzeni nigdy nie nastąpiła i do momentu zakupu działki przez firmę Leoset stanowiła ona miejsce niezadbane” – broni się spółka. Zaprzecza też, by teren był faktycznymi polami elekcyjnymi: „pole elekcyjne położone było na północ od obecnej ulicy Grochowskiej i kamionkowskiego kościoła parafialnego, natomiast działka będąca przedmiotem publicznego zainteresowania znajduje się na terenie wcześniej zajmowanym przez rozlewiska Wisły” – czytamy w oświadczeniu Leosetu cytowanym przez portal Onet.pl. Inwestycja wywołuje szereg kontrowersji. Zdaniem ruchów miejskich podczas sprzedaży terenu doszło do złamania prawa, gdyż sprzedaż wymagała zgody konserwatora, tymczasem tu nawet nie pytano go o zgodę. Sprawę do prokuratury skierowało stowarzyszenie Miasto Jest Nasze, wniosek do prokuratury zapowiedział też prezydent stolicy Rafał Trzaskowski. Do sprawy będziemy wracać. 

(maks, źródło: NTW, Onet.pl

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img