piątek, 29 marca, 2024

Przy zielonym stoliku skradzione mistrzostwo

 Kolejny sezon były to zupełnie odmienne emocje. Klub zyskał sponsora – Janusza Romanowskiego. Pozyskano kilku bardzo wartościowych piłkarzy. O miejsce w bramce rywalizowali Maciej Szczęsny ze Zbigniewem Robakiewiczem, grał w zespole późniejszy reprezentant Jacek Zieliński, po przerwie wrócił Leszek Pisz – filar zespołu, który grał w półfinale PZP. W ataku obok młodego i dynamicznego Kowalczyka pojawił się bramkostrzelny Maciej Śliwowski.

Drużyna Janusza Wójcika zdobyła mistrzostwo Polski. Niestety tytuł został odebrany fot. WIkipedia/By Zureks – Praca własna, CC BY-SA 2.5, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=2093578

Kowal był świeżo upieczonym srebrnym medalistą olimpijskim, a do zespołu dołączył też inny medalista turnieju, Marcin Jałocha, a przede wszystkim – trener srebrnej jedenastki z Barcelony, Janusz Wójcik. W kadrze pojawili się też tacy zawodnicy jak Radosław Michalski, potem filar reprezentacji. Drużyna grała widowiskowo i była w gronie pięciu ekip walczących o tytuł – były to Legia Warszawa, ŁKS Łódź, Lech Pozna[PH1] ń, Widzew Łódź i Ruch Chorzów. Po ostatniej kolejce Legia zajęła pierwsze miejsce w lidze przed ŁKS-em i Lechem. Ale… przy zielonym stoliku tytuł, zdobyty po 23 latach został nam odebrany… do dziś ciężko pojąć tę decyzję. Owszem, w ostatniej kolejce padły wysokie wyniki dla Legii i ŁKS. Ale rywalom – Wiśle i Olimpii nie zależało na niczym, Olimpia chyba grała w rezerwowym składzie. Poza tym nikt nikogo za rękę nie złapał, Lechowi też można byłoby wypomnieć dziwne wyniki (wtedy w polskiej lidzie to się zdarzało). Wszyscy eksperci podkreślali, że Legia grała najrówniej, na tytuł zasłużyła. Co gorsza – UEFA ukarała Legię i ŁKS dyskwalifikacją. Lech w eliminacjach Ligi Mistrzów koncertowo się skompromitował. A na mistrzostwo przyszło w Warszawie poczekać jeszcze rok. Na Ligę Mistrzów – dwa lata.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img