sobota, 20 kwietnia, 2024

Gdy spadek zaglądał w oczy

 Po doskonałym sezonie w Europie przyszła – na szczęście krótkotrwała – posucha. W lidze Legia zajęła 9 miejsce, a w finale Pucharu Polski przegrała 0:1 z GKS Katowice. W efekcie w kolejnym sezonie europejskich pucharów zabrakło ich półfinalisty.

fot. Freeimages.com zdj. ilustr.

Triumfator PZP, Manchester rozpoczynał właśnie złotą passę, Sampdoria, która w ćwierćfinale odpadała z Legią zagrała w finale Ligi Mistrzów, ulegając tam Barcelonie, która rok wcześniej grała w finale PZP, przegrywając z Manchesterem, który wyeliminował Legię. Logiczne wydawałoby się, że to Legia będzie w czołówce kolejnych rozgrywek. Ale gdy niedawni rywale byli czołówką Europy, legionistom zajrzało w oczy widmo pierwszego po wojnie spadku z ligi! Drużyna mocno osłabiona, bez kluczowych piłkarzy, z jedną wschodzącą gwiazdą – młodym Wojciechem Kowalczykiem, prowadzona już przez nowego trenera – Krzysztofa Etmanowicza, walczyła rozpaczliwie o pozostanie w elicie. Runda jesienna była koszmarna – legioniści zajmowali po niej 15, spadkowe miejsce. W rundzie wiosennej było już dużo lepiej. Legia zaczęła od wygranej na wyjeździe z Hutnikiem Kraków, potem dołożyła kilka cennych zwycięstw. Ale tak naprawdę utrzymanie zapewniła sobie w ostatnim meczu, wygrywając z Motorem Lublin 3:0. Dziesiąte miejsce w tabeli nie odzwierciedla grozy tamtej sytuacji. Szykowały się jednak wielkie zmiany.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img