Rozumiem Pomysł podwyższenia pensji i uposażeń sekretarzy i podsekretarzy stanu w ministerstwach. To skandal, że wysocy urzędnicy państwowi zarabiają kilka razy mniej niż tak samo jak oni wykwalifikowani fachowcy na rynku prywatnym. Stąd podniesienie uposażeń jest konieczne, było nieuniknione. Ale diabeł jak zawsze tkwi tu w szczegółach.
Otóż po pierwsze – podniesienie pensji ministrom jest zrozumiałe, ale w takim razie należy ZMNIEJSZYĆ koszty funkcjonowania samych resortów. W poprzedniej kadencji były zgłaszane przez Kukiz’15 pomysły likwidacji gabinetów politycznych. Gabinety te to udzielne księstwa, będące przechowalnią tzw. bmw – czyli biernych, miernych, ale wiernych „ordynansów” danego polityka. Naprawdę Polska sobie poradzi bez gabinetów politycznych, a także bez utuczonych na ich działaniu aparatczyków. Niestety, projekt likwidacji gabinetów „zaginął w akcji”. A przecież mógłby być doskonałym sposobem na neutralizację negatywnego wydźwięku podwyżek dla urzędników. Tak są one zrozumiałe. Ale pachną brzydko.
Andrzej Maksymowicz