czwartek, 25 kwietnia, 2024

Ludzie i wirus. Ze skrajności w skrajność

Mówienie o jakiejś skrajności w polskiej polityce zawsze uważałem za przesadzone. Skrajni są politycy, media, najbardziej zagorzali kibice sceny politycznej. Zwykli ludzie zachowują się rozsądnie. Emocjonalne rozchwianie  i działanie na zasadzie od skrajności w skrajność widać za to (przynajmniej wśród mieszkańców Warszawy) przy podejściu do koronawirusa. 

fpt. Freeimages.com

Gdy pandemia wybuchła, rząd ogłosił lockdown większość obywateli dostosowała się do przykrych restrykcji. Mało kto kwestionował konieczność noszenia maseczek, a jednocześnie dbałość o zdrowie przybierała karykaturalne formy. Mam kilka opisów znajomych, na widok których sąsiedzi uciekali. Ludzie jednocześnie w przyłbicach, maskach gazowych itd. To mogło śmieszyć. Teraz jednak wszystko poszło w drugą stronę. Tłumy ludzi w autobusach, na plażach, imprezach, knajpach i ulicach. Niestety – przypadek zakażenia w zakładzie fryzjerskim pokazuje, że choroba została. I z nami raczej zostanie. W związki z tym – lepiej zachować ostrożność. Dla naszego dobra.

Andrzej Zarębski 

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img