czwartek, 25 kwietnia, 2024

Kotek wpadł do wentylacji. Dramat na Grochowie

Ekopatrol Straży Miejskiej pojechał na Grochów, wezwany do kota, który wpadł w poważne tarapaty. Podczas ratowania zwierzaka, przy okazji funkcjonariusze złapali mężczyznę, który klął i wydzierał się, niszcząc przy okazji stojak i miejsko rower. Mężczyzna został złapany. W jego przypadku czarny kot faktycznie przyniósł pecha.

fot. Freeimages.com zdj. ilustr.

Jak relacjonuje Straż Miejska cała historia zaczęła się od poważnych kłopotów czarnego kota. Zwierzak ugrzązł we wnęce wentylacyjnej budynku przy ulicy Siennickiej. Gdy zaspokoił ciekawość okazało się, że nie potrafi się wydostać. Jak to koty mają w zwyczaju zaczął miauczeć. Miauk przerodził się w krzyk, a krzyk w potworny wrzask. Nawoływanie kota było tak przeraźliwe, że nie dawało zasnąć mieszkańcom. Ponieważ nie potrafili oni pomóc zwierzęciu, a krzyk cichszy się bynajmniej nie stawał, wezwali na miejsce Eko Patrol Straży Miejskiej.  Strażnicy przyjechali na miejsce. Uwolnili niesfornego mruczka. Wtedy jednak ku ich zaskoczeniu, znów usłyszeli wrzask, tym razem spoza budynku. Funkcjonariusze udali się w kierunku odgłosów. Zauważyli młodego człowieka, usiłującego wyrwać ze stojaka miejski rower. Ponieważ blokada nie dawała się zwolnić, mężczyzna kopał w nią z całych sił i klął. Na widok funkcjonariuszy próbował uciec, ale szybko został złapany. Ponieważ zdążył zniszczyć jeden z rowerów wezwano patrol policji. Został zatrzymany, odpowie za zniszczenie mienia. Wszystko dzięki kotu. (az).

 

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img