Zapanowało wielkie oburzenie w polskich mediach i wśród fanów opozycji. Bo prezes Prawa i Sprawiedliwości miał czelność. Miał czelność odwiedzić w Wielkanoc grób swojej mamy, zmarłej kilka lat temu Jadwigi Kaczyńskiej. Media się rzuciły na lidera partii rządzącej, że rzekomo nie miał on prawa odwiedzać grobu mamy w czasie pandemii (sic!). A mnie przypomina się podobna narracja wielce oburzonych, gdy żadnej pandemii nie było, a czczenie bliskich przez lidera PiS było zakazane. Kpiono z wszelkich prób upamiętnienia. Czy to ofiar tragedii smoleńskiej, czy to śp. Lecha Kaczyńskiego, czy pani Jadwigi. Było plucie, drwiny, śmiech. Ci, którzy dziś atakują prezesa, wpisują się w nagonkę z 2010 roku. Ustawianie przez hołotę Krzyża z puszek po piwie, obrażanie i opluwanie staruszek. To dalszy ciąg tej samej nagonki.
Łucja Czechowska